Składka zdrowotna w górę?
Minister Zdrowia, Bartosz Arłukowicz, otrzymał od premiera Donalda Tuska ultimatum, że albo rozprawi się z kolejkami do lekarzy, albo straci stanowisko. Czy receptą na jego sukces byłoby podniesienie składki zdrowotnej? Według badań PBS, 20% Polaków jest skłonna zapłacić więcej, aby móc szybciej dostać się do lekarza specjalisty.
Dopłacanie do leczenia, czyli tzw. współpłacenie przez każdego pacjenta za wizyty u lekarza na pewno znacząco zmniejszyłoby liczbę osób w kolejce zapisujących się na wizyty. Problemem długich kolejek u lekarzy jest przede wszystkim to, że pacjenci często zapisują się do kilku jednocześnie, albo tylko na wszelki wypadek, bez wyraźnej potrzeby, zajmując tym samym miejsce osobom rzeczywiście potrzebujących natychmiastowej konsultacji czy pomocy lekarskiej.
Na razie zmian w finansowaniu służby zdrowia raczej nie będzie, a już na pewno nie przed jesiennymi wyborami. Składka zdrowotna też w najbliższym czasie nie wzrośnie. Rośnie tymczasem liczba osób korzystających w Polsce z prywatnych polis zdrowotnych, ale płatna opieka zdrowotna nie jest remedium na problemy publicznych przychodni i szpitali. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad tym, aby wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia, które oferowałyby szybszy dostęp do lekarza publicznego lub w placówce prywatnej. Inną możliwością byłoby zalegalizowanie współpłacenia za niektóre świadczenia medyczne.