Umowy śmieciowe bez walki
Rząd chyba zanadto zapędził się w swoich zapewnieniach o wytoczeniu wojny umowom śmieciowym, czyli umowom zlecenie i o dzieło, które są zawierane przez wielu pracowników w ramach stosunku pracy z pracodawcą. Okazuje się bowiem, że ustawa o zamówieniach publicznych wbrew wcześniejszym zapowiedziom polityków Platformy Obywatelskiej, nie będzie zawierała zapisu, który wymuszałby na firmach startujących w przetargach, zatrudniania pracowników na umowę o pracę.
Na początku bieżącego roku premier deklarował, że wprowadzenie wspominanego zapisu do ustawy o zamówieniach publicznych jest koniecznością, dla podejmowania efektywnej walki z bezrobociem w Polsce. Dzięki niemu można by ograniczać sukcesywnie liczbę osób w naszym kraju, które pracują na podstawie tzw. Umów śmieciowych.
Dziś rząd widocznie wycofuje się z wcześniejszych deklaracji, w ramach których do przetargów publicznych mieliby być dopuszczeni tylko uczciwi pracodawcy, którzy zatrudniają pracowników na etatach. Tymczasem, PO już nie obstaje przy wprowadzeniu tej zasady w życie, co wyraźnie nie podoba się związkom zawodowym. NSZZ Solidarność wskazuje, że pieniądze publiczne z przetargów powinny trafiać wyłącznie do firm, które zatrudniają pracowników na podstawie umowy o pracę