Czy powstanie „lista wstydu” w Polsce?
W Chorwacji znaleziono sposób na zdemaskowanie pracodawców, którzy nie wypłacają wcale lub spóźniają się z wypłatą wynagrodzeń pracowniczych. Nieuczciwi pracodawcy mogą zostać wpisani na stronie internetowej, na której publikowana jest tzw. „lista wstydu”. Obecnie znajduje się na niej 5,4 tys. firm i 1,6 tys. przedsiębiorców. Czy w Polsce podobny mechanizm stworzony przez urząd skarbowym miałby rację bytu?
Wpisanie na „listę wstydu” powoduje, że pracodawcy niewywiązujący się ze swoich zobowiązań płatniczych wobec pracowników jest piętnowany społecznie. Tymczasem sami zainteresowani wypowiadają się, że sytuacja rynkowa powoduje zaciskanie pasa, a to przejawia się czasem w rozciągnięciu w czasie regulowania płatności wobec pracowników. Jeśli płatności za faktury dostawców zostałyby wstrzymane, firma w ogóle nie mogłaby funkcjonować.
Czy mechanizm „listy wstydu” zadziałałby w taki sam sposób w Polsce, jak w Chorwacji? Trudno powiedzieć, ale polscy przedsiębiorcy również mają problemy z wynagradzaniem na czas swoich pracowników. Tylko w 2013 roku firmy nie wypłaciły pracownikom w Polsce pensji na łączną kwotę 196 mln zł. Według Państwowej Inspekcji Pracy tylko 3 tys. firm zalega z płatnościami.