Małe związki zawodowe do likwidacji?
Wydaje się, że tego chce rząd i ministerstwo pracy. Istnieje projekt zwiększenia uprawnień przypisywanych dużym związkom zawodowym, co pozwoliłoby na podniesienie progu ich reprezentatywności, czyli odsetka załogi należącego do danej organizacji pracowniczej. Jeśli rzeczywiście by do tego doszło, małe związki nie miałyby w praktyce prawa głosu.
Musiałyby łączyć się w większe organizacje, aby utrzymać wpływy i decydować w Komisji Trójstronnej w kluczowych dla nich sprawach. Komisja nie działa obecnie tak, jak powinna. Związki zawodowe zdaniem przedstawicieli resortu pracy, są wąskimi grupami interesu, a pogodzenie ich ze sobą nie jest proste. Dlatego rokowania zbiorowe należy powierzyć szerszym przedstawicielstwom zatrudnionych.
Ministerstwo pracy chciałoby, aby status reprezentatywnego związku nadawany był organizacjom zrzeszającym co najmniej 10 proc. załogi, o ile znajduje się w strukturze dużej centrali reprezentowanej w Komisji Trójstronnej. Reprezentatywność uzyska organizacja skupiająca co najmniej 15 proc. pracowników zatrudnionych w tym samym zakładzie pracy.
Dialog społeczny z wieloma małymi związkami zawodowymi dziś w zasadzie nie istnieje, każdy dba tylko o swoje interesy, co nie pozwala na wypracowanie wspólnych rozwiązań mogących podlegać negocjacjom z rządem i przedstawicielami pracodawców.