Szkoła sobie, praca sobie
Uczelnie wyższe w Polsce funkcjonują w sposób nieelastyczny, ponieważ nie dopasowują ani kierunków studiów, ani programu nauczania do bieżących potrzeb zgłaszanych przez rynek pracy. Oczywiście, trudno jest prognozować, jakie zawody będą najbardziej pożądane przez pracodawców w perspektywie kolejnych 10-ciu czy 20-stu lat, ale świat się zmienia, zaś uczelnie niekoniecznie.
Firma badawcza Millward Brown przeprowadziła na zlecenie agencji Work Service SA badanie, z którego wynika, że 53 proc. Polaków pracuje na stanowisku, który nijak ma się do ich wykształcenia. W wyuczonym zawodzie pracuje niewielu z nas. 75 proc. badanych uważa, że kierunkowe wykształcenie jest pomocne w znalezieniu zatrudnienia, a 50 proc. zmieniłaby profil nauki, gdyby tylko mogła, aby zwiększyć swoje przyszłe szanse na rynku pracy.
Polskie szkolnictwo nie nadąża za zmianami zachodzącymi na rynku pracy. Kariera zawodowa często więc toczy się w zupełnie innym kierunku, niż wskazywałoby na to wykształcenie zdobyte przez daną osobę. Dopasowanie kierunków studiów i oferty edukacyjnej szkół do aktualnych potrzeb pracodawców powinno być elementem walki z bezrobociem w dłuższym okresie czasu.